wtorek, 2 sierpnia 2011

Monument Valley

Jesteśmy w mieście Flagstaff, w stanie Arizona. Jest to nasz kolejny przystanek w drodze do Wielkiego Kanionu i Las Vegas. Już jutro osiągniemy oba te cele.
Flagstaff jest - w przeciwieństwie do wczorajszego Farmington - bardzo ładnym miastem, pełnym drzew i zieleni, zupełnie jak nie w pustynnej Arizonie! Oczywiście otoczone pięknymi górami... I - co ciekawe - zorientowaliśmy się, że tu jest znów inna strefa czasowa (odejmijcie 9 godzin od czasu "polskiego").

Dziś atrakcją dnia była Monument Valley, czyli "monumentalna dolina" ze słynnymi ostańcami, która leży na granicy stanów: Utah i Arizona.

Fragment z przewodnika:

"Każdy z pewnością choć raz widział dolinę Monument Valley, mimo że prawdopodobnie nie zdawał sobie spawy z tego, że właśnie tak się nazywa. Ten krajobraz rodem z innej planety od wielu lat fascynował ludzi i stał się tłem niezliczonej liczby reklam i filmów.

Monument Valley to ogromna, płaska równina ozdobiona naturalnymi blokami z piaskowca. 27-kilometrowa polna droga tworzy pętlę wijącą się pomiędzy tymi płasko ściętymi wzgórzami, które mają ponad 300 m wysokości.

W dolinie od wieków mieszkali ludzie. W parku znajduje się ponad sto stanowisk archeologicznych, ruin i skalnych napisów starożytnej kultury Anasazi, które datuje się na lata przed 1300. Indianie Navajo żyli w dolinie od pokoleń, wypasając owce pośród krzaków bylicy. Obecnie pozostało tu kilkanaście indiańskich rodzin, których członkowie kontynuując to zajęcie".

Przez Monument Valley jechaliśmy samochodem specjalnie wytyczoną trasą. Nasz jeep spisał się na medal, chociaż tłukło niemiłosiernie, nie wspominając o "czerwonej zadymie", która powstawała z piachu. Jednak trzeba przyznać - świetna przygoda :-)

Ciekawostka: mimo że to taka pustynia, udało nam się spostrzec pieska preriowego, który przebiegł nam drogę. Świat jest pełen niespodzianek! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz