czwartek, 4 sierpnia 2011

Wielki Kanion Kolorado

Wczoraj podziwialiśmy Wielki Kanion. Rzeczywiście - jest co podziwiać. Jest to zdecydowanie jeden z największych cudów natury na świecie. Miałam wrażenie, że patrzę na fototapetę! :-)

Łysiak pisze (zgadzam się z nim):
"Grand Canyon. Wstrząsająco monumentalna i fotogeniczna szczelina w Ziemi (...). Patrząc na tę złotawo-rudą z dodatkiem fioletu mega-szparę, postrzępioną przez wiatr, wyżłobioną przez czas, rzeźbioną przez deszcz, czuje się majestat natury tak jak maleńki robak czuje nasz but. Nie do opisania."


A teraz co nieco z przewodnika:
"Ma 349 km długości, od 6 do 29 km szerokości i 1500 m głębokości (...). Za głębokość kanionu odpowiada rzeka Kolorado, która 4 mln lat temu zmieniła bieg, ale jego szerokość i powstałe formy skalne są dziełem jeszcze potężniejszych sił. Wiatry wiejące w kanionie powodują stopniową, lecz nieustanną erozję wapienia i piaskowca, a padające deszcze żłobią w miękkiej skale głębokie wąwozy. Jednak najpotężniejszą siłą jest lód. Woda z opadów deszczu i śniegu wnika w szczeliny skalne. Gdy zamarza, rozsadza skałę. Miększe warstwy erodują, tworząc pochyłe zbocza skarpy, a twardsze skały opierają się erozji, pozostając jako pionowe czoła."

Podobno co roku Kanion zwiedza ponad 4 mln turystów. Rzeczywiście - są tam tłumy ludzi, jednak trzeba przyznać, że wszystko jest świetnie zorganizowane. My wybraliśmy (spośród wielu różnych opcji) jazdę autobusem. Wysiadało się na pewnych przystankach, a potem wsiadało i jechało dalej. Tak więc każdy może zobaczyć Kanion - nawet ludzie na wózkach, malutkie dzieci. Żaden problem. Zaplecze turystyczne - jak zwykle świetne: woda do picia, toalety, sklepy z pamiątkami itp. itd. Wszystko, byle tylko ułatwić człowiekowi życie. Za to lubię Amerykę:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz